Meksykański minister de la Madrid wystąpił o legalizację marihuany. Zdaniem rządu rosnąca liczba aktów przemocy w państwie jest związana z narkotykowymi porachunkami. Zdaniem ministra konsumpcja marihuany, jej uprawa powinna być dozwolona szczególnie w miastach turystycznych, takich jak Cancun i Los Cabos. Zdaniem ministra legalizacja narkotyku doprowadziłaby do zwiększenia bezpieczeństwa w kurortach.
W 2017 roku do Meksyku przybyło 39 milionów turystów. Jest jednym z najczęściej wybieranych kierunków podróży. Przychody z turystyki sięgają już 21 miliardów dolarów w skali roku. Sektor jest też jednym z ważniejszych źródeł pozyskiwania walut zagranicznych. Jego udział w PKB wynosi 9 procent, a branża turystyczna daje zatrudnienie 9 milionom ludzi.
Niestety na przestrzeni ostatnich lat zwiększyła się liczba przestępstw w kraju. Przez to turystyka może nieco spowolnić. Amerykański Departament Stanu wydawał już ostrzeżenia przed podróżami do Meksyku z powodu rosnącego zagrożenia. Jak podają statystyki w 2017 roku doszło w Meksyku do 26 tysięcy morderstw. Turyści rzadko padają ofiarami przemocy, jednak może ona stanowić dla nich zagrożenia, nawet w popularnych i uznawanych za bezpieczne kurortach.
Nie wszyscy jednak podzielają poglądy ministra de la Madrid. Zdaniem innych ekspertów pomysł nie jest dobry. Uważają oni, że legalizacja może spowodować, że sprzedaż przestanie być opłacalna finansowo i przestępcy ograniczą ten proceder. Niestety wskazują także, że organizacje przestępcze nie zajmują się tylko i wyłącznie handlem narkotykami, a co za tym idzie nie musi to wpłynąć na bezpieczeństwo turystów i mieszkańców w kraju.
